Mieszkaniec Nowego Jorku Steven Weinstock (z zawodu specjalista od nieruchomości), zarzucił Google – jednemu z najpopularniejszych serwisów wyszukiwania internetowego propagowanie treści antysemickich.

Zarzut opiera się na fakcie, że podając jako słowo kluczowe hasło „Jew” (ang. Żyd), pierwszym w kolejności linkiem jaki uzyskał, była strona JewWatch propagująca antysemityzm.
Zawarte na stronie artykuły prezentują teorie spiskowe oparte m.in. na „Protokołach Mędrców Syjonu” i noszą tytuły w stylu: „Prasa kontrolowana przez Żydów”, „Żydowskie mechanizmy kontroli umysłów” itp.

Weinstock zażądał od Google usunięcia linku do tej strony z indeksu. Nagłośnił też całą sprawę, rozpoczynając zbieranie podpisów pod petycją do władz serwisu. Google broni się, twierdząc, że jego mechanizmy wyszukiwania są skonstruowane w oparciu o algorytm i nie można ręcznie zmienić pozycji rankingowej JewWatch.
Powołuje się też na fakt, iż po drugiej wojnie światowej w języku angielskim przyjęło się mówić raczej „Jewish person” oraz „Jewish people” zamiast „Jew” i „Jews” na określenie Żydów. Po wpisaniu takich haseł, Google podaje wyniki wyszukiwania nie zawierające odnośników do treści antysemickich.

[Źródło: Enter]

Komentarze