Sprawa Wikimedia vs. Buzdygan ciągnie się od pewnego czasu i jest dość szeroko komentowana. Zaczęło się od Wikipedii, gdzie Arnold Buzdygan został opisany jako „polski przedsiębiorca, znana i kontrowersyjna postać polskiego usenetu”. Dalej w Wikipedii dało się przeczytać, że Arnold Buzdygan…
Od lat wywołuje zainteresowanie kontrowersyjną treścią oraz stylem swych wystąpień. Ze względu na zawarte w nich wulgaryzmy, propozycje zakładów oraz zapowiedzi licznych procesów sądowych i groźby pobicia, część społeczności określa te zachowania mianem trollowania.
Jak widać, Buzdygan nie został określony jako „troll” (tak podają niektóre media), ale wpis w Wikipedii stwierdzał, że „część społeczności” określa w ten sposób jego zachowania. Mimo to Buzdygan poczuł się urażony. Pozwał Agnieszkę K., sekretarza Stowarzyszenia Wikimedia Polska, żądając zadośćuczynienia i przeprosin. W czerwcu Dziennik Internautów poinformował, że Buzdygan przegrał z Wikipedią.
Teraz Gazeta Wyborcza Wrocław podaje, że sąd apelacyjny uznał, iż notka w Wikipedii w ogóle nie narusza dóbr osobistych Arnolda Buzdygana. Sędzia uznał też, że powód prowadzi bardzo szeroką działalność w internecie i jest niejako osobą publiczną, która musi się liczyć z krytyką.
Ponadto posiłkując się opinią biegłych, sąd stwierdził, że Stowarzyszenie i Agnieszka K. nie mają wpływu na wpisy w Wikipedii (źródło: Katarzyna Lubieniecka, Nie dostanie odszkodowania od Wikipedii za „trolla”).
Ciekawy komentarz dotyczący wyroku opublikował prawnik Olgierd Rudak w swoim serwisie Lege Artis. Jego zdaniem wyrok oznacza, że usługodawca działający na warunkach ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie ponosi odpowiedzialności za bezprawne dane zamieszczone w jego serwisie przez użytkowników. Więcej na ten temat w artykule pt. Prawomocny wyrok w sprawie „trolla” z Wikipedii (akt.).
Buzdygan – osoba publiczna
Warto też zajrzeć na blog Piąta Władza, w którym Dominik Panek przytacza ustne uzasadnienie Sądu. Jasno daje ono do zrozumienia, że wypowiadając się publicznie w internecie, stajemy się osobami publicznymi. Poniżej fragment uzasadnienia:
Są pewne grupy społeczne, zawodowe, których odporność na krytykę jest i musi być podwyższona. (…) to również dotyczy osób, które prowadzą swojego rodzaju publicystykę, z udziałem przecież nie zamkniętego tylko absolutnie otwartego kręgu dyskutantów. I z tego powodu uważamy, że dobra osobiste powoda nie zostały naruszone
Dominik Panek podaje też, że Arnold Buzdygan już zapowiada złożenie skargi do Sądu Najwyższego. Wciąż utrzymuje on, że autorami przypisywanych mu wypowiedzi są inne osoby, które się pod niego podszywały. Więcej na ten temat w tekście pt. Arnold Buzdygan przegrywa w Sądzie Apelacyjnym!
Źródło: Dziennik Internautów
TAGI: społeczeństwo informacyjne, dobra osobiste, orzecznictwo
Wiadomości: UE ustaliła warunki odcinania internautów od sieci
Legislacja: Nowe prawo prasowe niekoniecznie korzystne dla bloggerów?
PROJEKTY: Unia pozwoli jednak na ocinanie od sieci bez sądu?
Legislacja: Blogi nie będą jednak traktowane jako prasa
Konferencje|Wykłady: Rejestracja stron WWW będzie dobrowolna?
Wiadomości: Cyfrowe książki staną się wkrótce powszechne
Wiadomości: Polska2030 – fundament dla rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce?
Wiadomości: Paneuropejska biblioteka internetowa rusza dziś
FELIETON: Google to nie cały Internet czyli o manipulacjach w Sieci
Wiadomości: Darmowe surfowanie bliżej