Jak się okazuje ustawa o podpisie elektronicznym była tylko zapowiedzią wprowadzania do polskiego
prawa kolejnych innowacyjnych zmian i rozwiązań w zakresie elektronicznego porozumiewania i
działania na odległość. Już wkrótce, bo w październiku br. w życie wejdzie następna ustawa, której
przepisy powinny ułatwić i umożliwić nam posługiwanie się kolejnymi współczesnymi rozwiązaniami w
tak zwanej wirtualnej strefie.
Ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych, bo o niej mowa, uchwalona została 12 września
2002 r. Swoją regulacją obejmuje zasady wydawania i używania elektronicznych instrumentów
płatniczych, w tym instrumentów pieniądza elektronicznego, a także prawa i obowiązki stron takich
umów ( tj. o elektroniczne instrumenty płatnicze), zasady tworzenia, organizacji, działalności i
nadzoru, a także likwidacji instytucji pieniądza elektronicznego.
Z punktu widzenia przeciętnego konsumenta posługującego się na co dzień kartą płatniczą i gotówką,
najistotniejsze znaczenie będzie miało wprowadzenie do obrotu obok karty płatniczej innych
instrumentów pieniądza elektronicznego. O ile karty płatnicze na dobre zadomowiły się w naszej
rzeczywistości, o tyle inne instrumenty elektronicznego pieniądza są w naszym kraju praktycznie
nieznane. Jednak nie zagłębiając się w analizę poszczególnych rozwiązań legislacyjnych omawianej
ustawy można krótko stwierdzić, iż obok dobrze nam znanej karty płatniczej pojawi się karta
(najprawdopodobniej chipowa), którą będziemy mogli dokonywać bezgotówkowych transakcji. Ktoś by
mógł spytać, a gdzie różnica? Otóż różnica jest ogromna. O ile istnienie tradycyjnie rozumianej
karty płatniczej uzależnione było od istnienia powiązanego z nią konta bankowego, o tyle
egzystencja karty zawierającej wirtualną walutę wolna jest od takiego wymogu. Wystarczy, że udamy
się z gotówką w kieszeni do banku bądź innej instytucji, a ta „zapakuje” nam ją na kartę i gotowe.
Jak nietrudno zauważyć, zgubienie przez nas karty z pieniądzem elektronicznym będzie miało
identyczny skutek jak utrata banknotów czy monet, nie otworzy natomiast nikomu dostępu do naszego
konta, jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnej „plastykowej portmonetki”. Ponadto płatności
dokonywane przy pomocy elektronicznych pieniędzy pozwolą na nieznaną dotychczas dokładność w
rozliczeniach, albowiem nie będziemy rozliczać się go do grosza, ale nawet co do jego dziesiątych
czy też setnych części. Innym udogodnieniem związanym z posiadaniem omawianej karty będzie
możliwość jej ponownego doładowywania, co niewątpliwie podniesie jej walory praktyczne. Jednakże
moim zdaniem najistotniejszym rozwiązaniem zwartym w ustawie jest możliwość gromadzenia
elektronicznego pieniądza na… dysku naszego komputera. Jest to o tyle istotne, że dokonywanie
zakupów przy pomocy sieci wymagało od nas do tej pory podawania numeru karty płatniczej, innymi
słowy, musieliśmy posiadać konto, związaną z nim kartę itd. itp. Teraz to się zmieni. Nie będziemy
ujawniali numeru naszej karty, dając innym użytkownikom czy programom szpiegującym możliwość jego
skopiowania. Po prostu klikniemy na odpowiednią funkcję i zgromadzone w pamięci komputera środki
płatnicze zostaną przekazane właściwej osobie i instytucji.
Ustawa zawiera ponadto szereg wytycznych odnoszących się do prowadzenia działalności polegającej
na wydawaniu elektronicznych instrumentów płatniczych, zawieraniu dotyczących ich umów i nadzorem
nad tą działalnością, ale o tym innym razem.


Barbara Pabin

Komentarze