Zjawisko charakterystyczne dla epoki Internetu, kiedy to próba ocenzurowania czegoś, „wyciszenia” (np. usuwania informacji, plików, stron internetowych) prowadzi do efektu przeciwnego, czyli mocnego rozpowszechnienia i rozpropagowania informacji w Sieci.

Nazwa tego fenomenu wiązana jest ze sprawą Barnary Streisand, która pozwała o naruszenie prywatności fotografa Kennetha Adelmana za umieszczenie zdjęcia lotniczego jej domu w publicznie wystawionej kolekcji, za co zażądała 50 milionów dolarów odszkodowania. Na kolekcję fotografa składało się 12 tys. zdjęć wybrzeża Kalifornii, które miały dokumentować jego postępującą erozję.

Pozew i nagłośnienie sprawy przez samą Streisand spowodowało efekt przeciwny. Zdjęcie jej domu zaczęło być popularne i zostało wyświetlone miliony razy przez Internautów. Wcześniej mało kto wiedział, że w kolekcji tylu tysięcy zdjęć akurat jest dom Barbary.

Ciekawym przykładem wywołania takiego efektu ostatnio, były działania QUMAK S.A., która oskarżyła dziennikarza (Jarosław Jakimczyk) o pomówienie za zadawanie niewygodnych pytań na temat utylizacji dysków PEKAO S.A. z poufnymi danymi.

Komentarze