Okazuje się, że jeżeli nie jesteś klientem T-mobile, to ceną za „darmowy” Internet w pociągu jest Twoja prywatność. Oto bowiem musisz zgodzić się na otrzymywanie reklam oraz na to, że Twoje dane będą przetwarzane w celach marketingowych. Pytanie czy wymuszona zgoda nadal jest zgodą i czy konsument nie jest jednak wprowadzany w błąd co do „darmowości” usług. Artykuł powstał we współpracy z portalem Niebezpiecznik.pl

Telekomy są mistrzami sztuczek marketingowych, często mówiąc delikatnie na granicy prawa (zwłaszcza jeżeli chodzi o relacje z konsumentami). Na przykład wciskają nam niechciane usługi, jak granie na czekanie, które najpierw są za damo, a potem już za kilka złotych miesięcznie, co nie zawsze wyłapiemy na rachunku. Niby nic, ale w efekcie skali milionów klientów są to miliony dodatkowego dochodu. Przeczytaj: T-mobile. Granie na naciąganie? oraz „Granie nie Halo” w sieci Orange.

Albo: nie jesteś klientem T-mobile, to wciąż możesz korzystać z Internetu w wagonach PKP INTERCITY „bez dodatkowych” opłat. Co – wbrew pozorom – wcale nie oznacza, że za darmo. Do napisania niniejszego artykułu zostałem zainspirowany m. in. pytaniem Czytelnika wysłanym do redakcji portalu Niebezpiecznik.pl (z którym mój autorski serwis prawa nowych technologii wwwNoweMEDIA.org.pl rozpoczął właśnie współpracę):

Podróżując ostatnio PKP zwróciłem uwagę na absurdalnie utrudniony dostęp do wifi gdzie najpierw wymagane jest podanie numeru telefonu a następnie wyrażenie obowiązkowej zgody na otrzymywanie informacji handlowych poprzez zaznaczanie około 6 checkboxów . W regulaminie znajduje się następujący fragment :

Użytkownik, którego numer zostanie zweryfikowany jako nienależący do Operatora, w celu skorzystania z HotSpot T-Mobile zobowiązany jest zaakceptować niniejszy Regulamin oraz wyrazić zgodę na otrzymywanie na podany numer telefonu informacji handlowych w rozumieniu ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczna (DZ.U.2002 nr 144 poz. 1204). Nie wypełnienie któregokolwiek z warunków wymienionych w zdaniu poprzedzającym skutkuje niemożnością skorzystania z usługi HotSpot w T-Mobile w pociągach PKP IC. Zgoda i podane dane będą przechowywane przez Operatora przez 6 miesięcy. Czy taki zapis nie stanowi przypadkiem klauzuli niedozwolonej poprzez wymuszeni zgody na otrzymywanie informacji handlowych ? Pełen regulamin znajduje się pod adresem http://www.t-mobile.pl/r/repo1/tm/documents/doc_00005/D_007_0007346.pdf

O sprawie napisał już m. in. Przemysław Pająk w artykule na swoim blogu Spider’s Web – Darmowy internet w pociągach Intercity od T-Mobile nie jest już wcale taki darmowy. Okazuje się jednak, że problem nie polega na tym, czy można niejako wymuszać zgody, czyniąc z nich swoistą formę płatności. Bo jest to po prostu usługa nie tyle darmowa, co rodzaj barteru. Płatność nie jest pieniądzem tylko Twoimi danymi osobowymi, zgodą na marketing – „pieniądzem” jest prywatność.

Problemem jest natomiast to, że T-MOBILE jako dostawca internetu w wagonach pkp Intercity jest monopolistą i nie przewiduje np. pieniężnej formy rozliczeń jako alternatywy dla nie klientów T-mobile. Chodzi o to, że jak nie chcesz, płacic swoją prywatnością i świętym spokojem od nachalnych reklam na sms czy wydzwaniania przez ludzi i automaty od T-Mobile i partnerów, to powinieneś mieć możliwość zapłacenia po prostu pieniądzem (kartą, przelewem, etc.). A takiej możliwości nie ma, więc w tym sensie niejako jak chcesz korzystać z usług, jesteś przymuszany do zgód.

Rozmawiałem o tym ostatnio z kolegą po fachu specjalizującym się również w prawie nowych technologii, a zwłaszcza w ochronie prywatności i prawie ochrony danych osobowych, mec. Pawłem Litwińskiem i mieliśmy bardzo posobne konkluzje.

Naszą rozmowe na facebookowym czacie, kolega dr Paweł Litwiński tak podsumował:

„podsumowując – wg mnie jest wymuszenie zgody, bo nie ma możliwości skorzystania z tej usługi w tych konkretnych warunkach inaczej, niż udzielając zgody, a nie ma usługi substytutywnej; o ile więc wyrażenie zgody jest w jakimś sensie dobrowolne, o tyle jej niewyrażenie pozbawia nas dobra, które byśmy otrzymali wyrażając zgodę i którego nie możemy inaczej otrzymać (czyli np. za normalną opłatą w pieniądzu – RC)”

W tym sensie więc nie ma zmuszenia, że nie musimy korzystać z usług T-mobile (więc nie musimy podawać danych ani godzić się na marketing). Ale nie mamy też jednak możliwości normalnego wykupienia tej usługi za pieniądze. Co przy monopolu T-mobile na internet mobilny w wagonach intercity, może stanowić naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, może być też swoistą praktyką monopolistyczną lub wręcz – wprost – może naruszać ustawę o ochronie danych osobowych i ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną – gdyż wymuszeniem jest nie barter sam w sobie (odpłatna usługa za dane osobowe – zamiast pieniądza), ale brak możliwości zapłaty pieniądzem, jako alternatywy, zamiast godzenia się na sprzedaż danych osobowych i zalew marketingu.

Przeczytaj też: Telewizja n spamuje?

Powinna być zatem alternatywa – zachowaj prywatność i święty spokój, zapłać pieniadzem. Niestety jej nie ma. Więc usługa nie jest darmowa a operator właściwie jednak wymusza zgody, w tym zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych, co należałoby ocenić pod kątem zgodności z prawem, w tym z ustawą o ochronie danych osobowych. Można zatem pomysleć o podstawach ewentualnej skargi do GIODO na przetwarzanie danych odobowych na podstawie takich jednak w pewien sposób wymuszonych zgód.

Np, z informacji Pawła, w Onet mam możliwość korzystania z poczty albo bez opłat pieniężnych – w zamian za odpowiednie zgody w tym na marketing, albo wykupienie konta – wtedy bez pozbywania się swojej prywatności. Podobnie powinno być w przypadku t-mobile, jednakże tu nie mamy alternatywy. Pomijając już fakt kwestii wyceny. Bo może się okazać, że oczywiście zgody są bardziej intratne niż standardowe ceny za dostęp do internetu. Co więc będzie, gdy operator ustawi ceny zaporowo – pro forma?

Według mnie nadal będzie wtedy na swój sposób wymuszał zgody.

Komentarze