Jesteś zwolennikiem systemu operacyjnego typu open-source opartego na darmowej „otwartej” publicznej licencji (GNU)? Świetnie! Microsoft da Ci świetną zniżkę. Bylebyś zapomniał o Linuxie. UWAGA: oferta ograniczona – tylko dla rozważających wdrożenie Linuxa.
„Promocja”? „Marketing”? „Dumping”?, A może zwykłe „przekupstwo” i nieuczciwa gra rynkowa?
Reuters podaje, że Microsoft oferuje znaczne zniżki dla swoich produktów i w tym celów stworzył nawet specjalne fundusze.
Producent Windows, obawiając się utraty swej przewagi na rynku europejskim, w szczególności w związku z istenieniem na nich odpowiednich regulacji chroniących konkurencję, chce tym sposobem wygrać walkę z systemem oparacyjnym Linux, który jest oparty o darmową licencję (GNU).
A sposób jest niezwykle prosty i skuteczny zarazem. Sprzedawcy produktów firmy z Redmond mają oferować menedżerom odpowiedzialnym w firmach za wdrażanie corporacyjnych rozwiązań informatycznych, znaczne obniżki za „pozbycie” się wszelkich „linuxowych inklinacji”.
Podobno „straty” z tego tytułu mają być „rekompensowane” ze wspomnianych wcześniej „specjalnych” funduszy.
Microsoft pod presją opinii publicznej przyznaje, że są fundusze, ale pokrętnie wyjaśnia, iż jeden dotyczy sektora zamówien rządowych i edukacyjnych, a drugi walki z konkurentami (i nie ma tak naprawdę znaczenia czy chodzi o Linuxa czy inną konkurencję), a wszystko to – oczywiście – po to, by zaoferwać klientao jak najlepszy produkt, a jak najniższej cenie.
Tym „dobrym intencjom” nie do końca chyba „czystego” gracza rynkowego, przeczą „wewnętrzne maile” Microsoft’u przejęte przez the International Herald Tribune (przynajmniej tak twierdzi ta gazeta).
„Jeżeli to prawda, takie obniżki mogą okazać się bezprawne. W szczególności w grę może wchodzić naruszenie zasady, iż niedopuszczalne jest stosowanie zniżek przez podmiot dominujący, które to zniżki mają na celu wyeliminować konkurencję” – tak twierdzi Thomas Vinje z kancelarii prawnej Morrison & Foerster w Brukseli, prawnik specjalizujący się prawem konkurencji, który jest zaangażowany w sprawy przeciwko Microsoft’owi.
No cóż, nawet przy proponowanych „zniżkach” na pewno trudno tu mówić o dumping’u (sprzedaży poniżej kosztów produkcji), bo osobiście wątpię, by gigant z Redmont sprzedając „taniej” Windows’a nie wyszedł i tak na swoje. Tylko czemu zniżki mają dotyczyć tylko „wybranych” – tj. tych, którzy czują pociąg do alternatywnego (niektórzy twierdzą że lepszego, ma pewno jednak tańszego) Linux’a? Nie ładnie Billy 😉
Rafał Cisek
NoweMedia