W Japonii nagminne stają się ostatnio praktyki polegające na robieniu zdjęć czasopismom w księgarniach. Nierzadki jest widok Japonki, która w odpowiedniku naszego EMPIKU gorączkowo przerzuca kobiece kolorowe czasopisma, robiąc zdjęcia okłądek i stron przy użyciu komórki sprzeżonej z aparatem cyfrowym by zaraz potem je wysłać przyjaciółce.

W ten sposób komórkowi pożeracze informacji popełniają przestępstwo (kradzieży informacji). Przynajmniej tak twierdzą japońscy wydawcy, którzy czują się zagrożeni tego typu praktykami i łątwością z jaką obecnie można reprodukować dowolną informację (w dowolnym miejscu). Jak podaje Wyborcza, powołując się na BBC, Japonskie księgarnie planują uruchomienie kampanii, której celem jest walka z tzw. cyfrowymi kradzieżami. Na razie w księgarniach mają się pojawić plakaty zakazujące robienia zdjęć. Jak się okazuje, w większości przypadków graficzne wiadomości wysyłąją kobiety, które przeglądając pisma zauważają np. interesujące ubiory czy fryzury, a następnie chcą się tym podzielić ze swoimi znajomymi.

Komentarze