Pracownik bydgoskiego magistratu został zwolniony z pracy za to, że na różnych forach dyskusyjnych krytykował prezydenta miasta. Jako oficjalny powód zwolnienia podano przeglądanie Internetu w prywatnych celach i wykorzystywanie służbowego sprzętu w czasie pracy.

Czesław Wiszniewski pod pseudonimami „Wkurzony” lub „Pipek” zamieszczał posty krytykujące „swojego” prezydenta i politykę władz samorządowych. Wpisy te spotykały się z replikami innego internauty, kryjącego się pod pseudonimem „Ivica”, jak się później okazało będącego administratorem sieci w bydgoskim ratuszu.

„Ivica” po wykryciu, że „Pipek” pisuje z magistrackiej domeny pod pretekstem usunięcia wirusa zabrał Wiszniewskiemu twardy dysk i „dowód nielojalności” zaprezentował sekretarzowi prezydenta miasta. Wiszniewski vel Pipek został zwolniony w trybie natychmiastowym.

Sprawa może mieć dwa oblicza. Pierwsze: w naszych miejscach pracy możemy spotkać się z „koleżeńskim donosem” informującym przełożonych o postępowaniu kolegów, mimo że prawo do takiego „donosu” teoretycznie powinien mieć jedynie bezpośredni przełożony.
Druge: pracownicy, zwłaszcza urzędów państwowych, zamiast pracować odwiedzają fora dyskusyjne i strony WWW absolutnie nie związane z charakterem pracy.

Jedno, i drugie jest naganne. Pozostaje pytanie co bardziej ?

[Źródło: Gazeta Wyborcza]

Komentarze