O tym, że prawo nie nadąża za przemianami rzeczywistości, wiadomo od dawna. Jednak od pewnego czasu można zaobserwować znaczący rozdźwięk pomiędzy literą prawa a głosami dominującymi w dyskusjach internautów.

To pierwsze wyraźnie broni praw autorskich i każe osoby, które je lekceważą. Natomiast w internetowych dyskusjach dominuje przekonanie, że tylko idiota gotów jest płacić za coś, co jest dostępne w sieci za darmo. Czy w takiej atmosferze społecznej mają szansę serwisy, które promują legalne sposoby nabywania plików i dbają, by prawa autorskie nie były przez internautów naruszane?

reklama________________________________________________________________