Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska, prokurator podjął decyzje o umorzeniu śledztwa „wobec braku znamion czynu zabronionego”, tj. publicznego znieważenia prezydenta RP. Ponadto prokuratura uznała, że nie ma interesu społecznego w obejmowaniu ściganiem z urzędu czynu, który ma charakter zniesławienia i może być rozpatrywany w trybie prywatno-skargowym.
Syk-Jankowska dodała, że kluczowa dla prokuratury była opinia biegłego z zakresu językoznawstwa. Jej treści, jak i treści uzasadnienia decyzji o umorzeniu, prokuratura nie ujawnia, zanim nie zapoznają się z nią strony postępowania.
Decyzja prokuratury jest nieprawomocna. Przysługuje na nią zażalenie do Sądu Okręgowego w Warszawie, gdyż jak ustalono, Palikot dokonał wpisu na blogu właśnie w Warszawie.
Śledztwo w sprawie wpisu Palikota na blogu prowadziła Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ, ponieważ lubelski Sąd Okręgowy uchylił wcześniejszą decyzję tej prokuratury o odmowie śledztwa w tej sprawie. W listopadzie ub. roku w charakterze świadka został przesłuchany poseł Palikot. Treści jego zeznań prokuratura nie ujawniła.
Kurduple przeganiane na podwórkach ŻoliborzaPalikot o braciach Kaczyńskich Palikot powiedział wówczas dziennikarzom, że użył określenia „kurduple” wobec Jarosława i Lecha Kaczyńskich w odniesieniu do ich dzieciństwa, a jego intencją było pokazanie powodów ich lęków i niepewności siebie. Poseł zaznaczył, że jego wpis na blogu głównie dotyczył Jarosława Kaczyńskiego i odwołania jego wizyty w Kraśniku, a „Lech Kaczyński był tam na doczepkę”. Powtórzył też, że zapis kodeksu karnego o karaniu za obrazę prezydenta uważa za absurdalny.
Sprawa dotyczy wpisu Palikota z 22 kwietnia ub. roku o tym, że gra „w grę wymyśloną przez Kaczyńskich”, i „przejmując ich metody” usiłuje znaleźć motywację, która nimi kieruje. „I widzę tylko tę jedną: przesłonięcie własnego tchórzostwa. Próbę wymazania kompleksów z młodości – kurdupli, przeganianych na podwórkach Żoliborza przez silniejszych kolegów, kompleksu słabosilnych, którzy respektują twarde zasady wyłącznie wobec słabszych od siebie. A kiedy nie dają sobie rady, chowają się za barykadą kobiecych spódnic lub sięgają po kaczuszkę” – napisał poseł.
Palikot na blogu, a także na konferencji prasowej, pytał też, czy Lech Kaczyński cierpi na chorobę alkoholową. Wypowiedzi te miały związek z informacjami Radia ZET, że w lutym i kwietniu ub. roku kancelaria prezydenta zakupiła za ok. 3 tys. zł blisko 500 miniaturowych buteleczek („małpek”) alkoholu.
Pytany o decyzję lubelskiej prokuratury prezydencki minister Paweł Wypych powiedział, że „komentowanie wypowiedzi czy wpisów posła Palikota jest poniżej godności urzędnika Kancelarii Prezydenta RP”.
Lubelska prokuratura w czerwcu ub. roku odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie, gdyż uznała, że czyn Palikota nie stanowi przestępstwa z oskarżenia publicznego, może natomiast być przedmiotem oskarżenia prywatnego. Zażalenie na to postanowienie złożył do sądu pełnomocnik prezydenta utrzymując, że przypisywanie prezydentowi skłonności do nadużywania alkoholu jak i używanie wobec niego słów obelżywych wypełnia znamiona przestępstwa.
Lubelski sąd podzielił opinię prokuratury, że sugestie dotyczące nadużywania alkoholu mogą być rozpatrywane w trybie prywatno-skargowym. Uznał jednak, że użyte przez Palikota na blogu określenie „kurduple” można traktować jako obraźliwe i znieważające, dlatego polecił prokuraturze przeprowadzić śledztwo w tym zakresie.
Źródło: Wirtualna Polska
TAGI: społeczeństwo informacyjne, dobra osobiste
Incydenty: Pozew graczy przeciwko CD PROJEKT?
Legislacja: SMS ma coraz większe znaczenie prawne
Incydenty: Pakiet telekomunikacyjny UE przyjęty – co oznacza dla użytkowników?
Incydenty: Facebook grozi pozwem za handel przyjaciółmi
Legislacja: Kto odetnie pirata od sieci?
Orzecznictwo: Buzdygan po raz drugi przegrał z Wikimedia
Wiadomości: UE ustaliła warunki odcinania internautów od sieci
Legislacja: Nowe prawo prasowe niekoniecznie korzystne dla bloggerów?
PROJEKTY: Unia pozwoli jednak na ocinanie od sieci bez sądu?
Legislacja: Blogi nie będą jednak traktowane jako prasa