Z informacji przedstawionych przez serwis Cnet (którego dziennikarze obejrzeli prezentację nowej funkcji) wynika, że gdy już geolokalizacja zostanie uruchomiona, to można ją kontrolować tylko na dwa sposoby – ograniczając jej działanie do konkretnego konta użytkownika i pozwalając na korzystanie z niej tylko tradycyjnym aplikacjom (a nie usługom działającym w tle).
Główny problem jest taki: jeśli uruchomisz tę funkcję np. tylko po to, by sprawdzić za pomocą specjalnej wyszukiwarki czy w okolicy jest jakaś fajna restauracja, to nie jesteś w stanie sprawić, by z geolokalizacji nie korzystały inne programy. To funkcja, która albo działa kompleksowo, albo wcale.
I choć aplikacje lokalizujące użytkownika są obecnie niezmiernie popularne, to jednocześnie toczy się wokół nich wiele sporów związanych z prywatnością użytkowników. Nowe narzędzie Microsoftu wydaje się czymś, co u wielu osób może przekształcić łagodną podejrzliwość wobec aplikacji GPS w pełnowymiarową paranoję.
A oto, jak Microsoft tłumaczy, dlaczego ta funkcja nie może być dokładniej kontrolowana: ano dlatego, że Windows nie ma odpowiednio skutecznego mechanizmu sprawdzania, czy dana aplikacja naprawdę jest tym, czym mówi, że jest. Gdyby więc wprowadzono mechanizm przypisywania narzędzia lokalizacyjnego do konkretnego programu to… zbyt łatwo można by go oszukać. W skrócie rzecz ujmując: Windows 7 będzie miał funkcję geolokalizacji, ale nie będziesz miał nad nią żadnej kontroli
Naszym zdaniem to przepis na katastrofę. Funkcja, która okrutnie zemści się na Microsofcie (niezależnie od intencji koncernu). Geolokalizacja jest po prostu zbyt delikatnym zagadnieniem, a wybrany przez koncern sposób zaimplementowania jej do systemu – totalnie nieprzemyślany. Oczywiście, jest on nieco lepszy niż poprzednie próby firmy w tym kierunku – tym razem tę funkcję będzie przynajmniej można wyłączyć.
Ale dlaczego, na miłość boską, Microsoft nie zdecydował się choćby na wprowadzenie komunikatów, które informowałyby użytkownika, że jakiś program próbuje uzyskać informacje geolokalizacyjne? Wystarczyłoby wtedy dodać możliwość zablokowania takiej próby i już mielibyśmy wygodny sposób kontrolowania tej funkcji. Niestety, Microsoft oświadczył dziennikarzom Cnet.com, że „takie funkcje nie są przewidziane w bieżących planach dotyczących Windows 7”.
Relacja Cnet.com dotyczy prezentacji, która odbyła się na konferencji Windows Hardware Engineering Conference w Los Angeles. Dziennikarze cytują w niej wielu producentów sprzętu, którzy również sądzą, że użytkownicy niespecjalnie przejmują się zagadnieniami związanymi z prywatnością – ponieważ są one zbyt… skomplikowane. Może jest w tym trochę prawdy, ale my sądzimy, że wraz z popularyzowaniem się narzędzi geolokalizacyjnych ludzie będą sobie uświadamiali, jaki są związane z nimi zagrożenia – i z czasem zaczną dbać o prywatność.
Jedyną nadzieją pozostaje fakt, że Windows 7 wciąż jest w fazie „produkcyjnej” i trudno dziś powiedzieć, jak będzie wyglądał finalny produkt. Przewidujemy jednak komplikację – w końcu firma na pewno chciałaby zaoferować reklamodawcom możliwość wyświetlania reklam dostosowanych do bieżącej pozycji użytkownika. Tylko czy spodoba się to również użytkownikom?