Jak podaje CHIP On-Line, „według kilku serwisów internetowych Microsoft doprowadził do zablokowania konferencji organizacji WIPO (World Intellectual Property Organization), podczas której chciano poprzeć ruch Open Source. Do udziału w imprezie zachęcał opublikowany przez Nature list otwarty, podpisany przez 60 naukowców należących do WIPO. Według The Washington Post Microsoft użył jednak swych wpływów w Departamencie Stanu oraz urzędzie patentowym na tyle skutecznie, że konferencja się nie odbędzie”. Podobno w negatywnej akcji lobbingowej uczestniczyło kilka grup branżowych znajdujących się pod znacznym wpływem Redmond.

BSA oświadczyła wprost, iż sprzeciwia się podobnym spotkaniom. Natomiast przedstawiciele amerykańskiego urzędu patentowego zwrócili uwagę, że temat spotkania był sprzeczny z celami WIPO, a popierający je członkowie nie przemyśleli swej decyzji. Wypowiedź swą zakończyli zgryźliwą konkluzją, iż do dyskusji tego typu podpisujący list otwarty członkowie WIPO powinni znaleźć sobie inną organizację.

Jednym z argumentów zwolenników odwołanej konferecji była teza, iż mniej restrykcyjne systemy patentowe i praw autorskich pomogłyby państwom rozwijającym się.

[Źródło: CHIP On-Line]

No cóż, jak widać wolność i własność nie idą w parze a „droga środka” nie istnieje, gdy w grę wchodzą miliony dolarów inkasowane za licencje przez wielkie korporacje w rodzaju Microsoft. Szkoda tylko, że takiej zaciekłości nie wykazują liderzy rynku w zakresie ulepszania swoich nie zawsze przecież idealnych (za to często drogich) produktów…

Komentarze