Wbrew pozorom mam tu jednak bardziej na myśli koncerny softwareowe, zwłaszcza te największe (bo w imieniu nich działają głównie organizacje antypirackie), niż użytkowników nielegalnego oprogramowania. Oto bowiem okazuje się, że w zeszłym roku łącznie polscy przedsiębiorcy zapłacili ponad 821 tys. zł, z czego ok. 74 tys to koszty nabycia legalnego oprogramowania, a 747 tys to koszty… odszkodowań. I kto mi powie, że piractwo nie popłaca?

Dziś czytam w Wyborczej:

Międzynarodowe Zrzeszenie Producentów Oprogramowania (Business Software Alliance, znane też pod skrótową nazwą BSA – przyp. autora) odebrało w Polsce 281 zgłoszeń o używaniu pirackiego oprogramowania przez firmy i zawarło z przedsiębiorcami 185 ugód. Największa opiewała na ponad 72 tys. zł.

Łącznie polscy przedsiębiorcy zapłacili ponad 821 tys. zł, z czego ok. 747 tys. zł to koszty odszkodowań, a 74 tys, to koszty nabycia legalnego oprogramowania

reklama________________________________________________________________