Niemiecka firma DigiRights Solutions otwarcie przyznała, że właściciele praw autorskich zarabiają 150 razy więcej na naruszeniach praw autorskich niż na sprzedaży muzyki. W tej sytuacji likwidowanie problemu piractwa jest jak zabijanie kury znoszącej złote jajka. Lepiej poczekać aż plik zostanie pobrany i wtedy wysłać list z żądaniem odszkodowania, niż starać się sprzedać „legalny” utwór.

FPI, RIAA, MPAA, ZAIKS, ZPAV – to tylko kilka z wielu organizacji, które funkcjonują dzięki temu, że ktoś narusza prawa autorskie. Organizacje te lubią o sobie mówić, że są „non-profit”, ale nie da się ukryć, że dają pracę wielu ludziom, których można określić jako „antypiratów”.

reklama________________________________________________________________