Zgodnie z informacjami przekazanymi dziennikarzom przez rzecznika rządu Marcina Kaszubę, wkrótce wszystkie prace legislacyjne rządu i uzgodnienia międzyresortowe, będą archiwizowane w formie elektronicznej. Według rzecznika prace nad projektem „Elektroniczna Rada Ministrów” są już bardzo mocno zaawansowane.
Wdrożenie programu stanowić ma duże uproszczenie w pracach administracji rządowej, zapewni ich przejrzystość i w perspektywie przyniesie wymierne oszczędności finansowe. Wprowadzony zostanie elektroniczny obieg dokumentów już w fazie uzgodnień międzyresortowych z uwzględnieniem m.in. oznakowania czasowego, kiedy i jakie zmiany zostały dokonane, co pozwoli identyfikować wszystkich uczestników prac legislacyjnych i w założeniu wyeliminować oskarżenia o manipulacje w procesie ustawodawczym, powstałe choćby w „sprawie Rywina”. W założeniu, z czasem zniknie wszelki obieg dokumentów papierowych z prac Komitetu Rady Ministrów oraz samej Rady Ministrów.
Początkowo archiwizowane dokumenty dostępne będą jedynie w sieci wewnętrznej rządu choć nie wyklucza się ich późniejszego udostępniania wszystkim zainteresowanym użytkownikom Internetu.
System może zostać wprowadzony w ciągu około trzech miesięcy od dnia podjęcia wiążącej decyzji. Całkowity koszt wdrożenia systemu szacowany jest na 4 mln zł, przy czym znaczna część wydatków ma być pokryta ze środków budżetowych już zarezerwowanych na informatyzację.
Pozostaje pytanie czy Polacy będą zainteresowani śledzeniem bieżących prac rządu ?
W świetle ostatnich badań TNS OBOP, Polska znajduje się w grupie krajów, których mieszkańcy najrzadziej odwiedzają internetowe strony instytucji publicznych. Tylko 26 procent osób korzystających z Internetu (wzrost o 3 punkty procentowe w porównaniu z 2002 rokiem) deklaruje odwiedzanie stron instytucji publicznych, podczas gdy na świecie odsetek ten wynosi 64 procent.
[źródło: pap]