Wiele razy pisałem o wątpliwych z punktu widzenia ochrony praw konsumenta praktykach włączania przez telekomy różnych niezamawianych usług (jak melodyjka w oczekiwaniu na połączenie). Można by powiedzieć – jak w starej reklamie – „takie rzeczy tylko w Erze” (o, przepraszam: T-Mobile). Niestety T-mobile to tylko wierzchołek góry lodowej. Jednak tym wierzchołkiem zajął się wreszcie UOKiK.

#TakaSytuacja

Dzwonię do kolegi na ten sam numer jak zwykle. W oczekiwaniu na połączenie słyszę muzykę. Zaraz, zaraz: może sobie sam włączył taki bajer, ale coś wybór utworu mi nie pasuje. Trochę znam jego gusta… Więc krótka piłka po uzyskaniu połączenia: cześć Gieniu, zmieniłeś operatora? Nie, przedłużyłem umowę… A czy zamawiałeś to cholerstwo i czy wiesz, że po pierwszym miesiącu „gratis” doliczą Ci ze 2 a może 3 złote netto? No coś Ty, idę jutro zrobić awanturę!

O problemie pisałem pół dekady temu m. in. w dość poczytnym leciwym już artykule „T-Mobile: Granie na Naciąganie?”, gdzie na własnej skórze przeżyłem horror włączonych „z automatu” muzyczek po przedłużeniu umowy (w artykule jest nawet filmik video demonstrujący jak operator mnie załatwił i jak „łatwo” mogłem poznać warunki „promocji”).

Zatem jak nagle się komuś włączy melodyjka, do kogo dzwonicie, wiedzcie, że najpewniej (kolejność wg stopnia prawdopodobieństwa, od największego, do najmniejszego):

  • przedłużył umowę i włączyli mu z automatu muzyczkę
  • zmienił operatora i zawarł nową umowę, i włączyli mu muzyczkę
  • zmienił mu się gust muzyczny i świadomie zamówił muzyczkę (unlikely)

#UOKiK – „dobra zmiana”?

Mój artykuł o T-Mobile jest z 2011 roku. Z niesamowitym wręcz entuzjazmem dowiedziałem się dziś ze stron UOKiK, że wreszcie, po minięciu połowy dekady, postanowiono się tym zająć:

Jak czytamy zatem w dzisiejszym komunikacie na stronach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów:

„Prezes UOKiK wszczął postępowanie przeciwko T-Mobile Polska w związku ze świadczeniem serwisu „Granie na Czekanie”/„Szafa Gra” oraz usługi dodatkowej „Prenumerata”. Wątpliwości wzbudza brak uzyskania wyraźnej zgody konsumenta na uruchomienie dodatkowo płatnych usług”.

(…)

„Granie na Czekanie”/„Szafa Gra” to usługa świadczona przez T-Mobile Polska polegająca na odtwarzaniu utworów muzycznych podczas oczekiwania na połączenie.

(…)

We wszczętym postępowaniu przeciwko T-Mobile Polska Prezes Urzędu zakwestionował praktykę przedsiębiorcy polegającą na braku wyraźnej zgody konsumentów na dodatkowo płatne usługi. Może to być sprzeczne z przepisami ustawy o prawach konsumenta. Zgodnie bowiem z art. 10 ust. 1 tej ustawy – najpóźniej w chwili wyrażenia przez konsumenta woli związania się umową przedsiębiorca ma obowiązek uzyskać wyraźną zgodę konsumenta na każdą dodatkową płatność wykraczającą poza uzgodnione wynagrodzenie za główne obowiązki umowne przedsiębiorcy.

(…)

Z informacji zebranych przez UOKiK (co trwało ponad pół dekady – RC), wynika, że spółka domyślnie aktywuje serwisy przy zawarciu umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych lub na skutek doładowania konta. Konsument, który sam nie zrezygnuje z serwisów (np. poprzez wysłanie SMS lub kontakt z Biurem Obsługi Abonenta) zobowiązany jest do ponoszenia dodatkowych kosztów, pomimo że podczas zawierania umowy nie był proszony o zgodę na dodatkowe płatności.

(…)

Zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów w efekcie prowadzonego postępowania administracyjnego Prezes Urzędu może wydać decyzję zakazującą stosowania praktyki naruszającej prawa słabszych uczestników rynku oraz nałożyć karę pieniężną w wysokości do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary. W wydawanych decyzjach Prezes UOKiK może również określić środki usunięcia trwających skutków bezprawnej praktyki przedsiębiorcy.

Na koniec dodam, że T-Mobile to wierzchołek góry lodowej. Bo już w 2010 roku (a więc wcześniej niż artykuł o T-Mobile), pisałem przecież o ”Granie nie Halo’’ w sieci Orange.

Z tym, że Orage ma rodowód państwowej “Tepsy”, więc być może “dobra zmiana” go nie obejmie (historię struktury kapitału zakładowego można prześledzić tutaj).

#DuzyMozeWiecej

OK, nie chcę być zgryźliwy, więc podam inny przykład. Biorę sobie abonament NC+. Nienajbogatszy, ale dość bogaty. Do tego płace za dzierżawę dekodera. Nie chcę długich umów, chcę zapłacić więcej i bez dziwnych promocji, o których wyłączeniu można zapomnieć. Dodam jeszcze, że działam jak konsument. I? Nie da się!

Około roku temu, aby kupić abonament, musiałem się zgodzić na miesiąc niektórych kanałów za darmo, oraz trzy miesiące innych kanałów za darmo. Nie mogłem na etapie zawierania umowy z nich z góry zrezygnować. Były mi wciskane.

A zatem musiałem zaraz po zawarciu umowy wysłać polecone z ZPO już z wypowiedzeniem na koniec odpowiednich okresów. Bo dodajmy – oczywiście – że niewypowiedzenie w terminie spowodowałoby zwiększenie mojego rachunku w kolejnym miesiącu z 65 zł na jakieś 100 złotych co najmniej.

Przy T-mobile od kolejnego miesiąca doliczane są jakieś drobne złotówki. Ale chodzi o zasadę. Jak mawiał towarzysz Stalin, „jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka”. I właśnie o te statystyki i efekt skali chodzi. Naciągnięcie kogoś jednorazowo na miliony to poważne przestępstwo. A naciągnięcie milionów choćby na 1 miesiąc (zanim się zorientują i wypowiedzą) na dodatkowe 2 złote + VAT, to tylko „sprytny marketing”. Naprawdę?

#GlupiKonsument?

Na koniec dodajmy, że powyższe uwagi dotyczą stosunków pomiędzy konsumentem (czyli nie przedsiębiorcą) a przedsiębiorcami (np. T-Mobile). Jeżeli jesteś przedsiębiorcą, nie jesteś chroniony jak konsument. Ustawodawca zakłada, że dokładnie czytasz regulaminy i umowy oraz podejmujesz przemyślane, świadome, racjonalne decyzje.

Warto o tym pamiętać w kontekście ewentualnych usług świadczonych między przedsiębiorcami. Prowadzenie działalności gospodarczej to nie zabawa i po prostu zawierając jakąkolwiek umowę (co może nastąpić nie tylko pisemnie, ale i np. drogą elektroniczną) jako przedsiębiorca, Twoja czujność powinna być o wiele wyższa, niż gdy działasz jako „szeregowy” Kowalski: nie-przedsiębiorca.

Komentarze