Chodzi o osobiste prawo autorskie twórcy do integralności dzieła. Album muzyczny często stanowi pewną przemyślaną zamkniętą kompozycyjną całość. Autor odpowiednio dawkuje odbiorcy emocje poprzez dobór kolejności zamieszczonych na płycie kawałków.

Takie stanowisko potwierdził sąd w sprawie Pink Floyd. Zauważmy, że co jak co, ale np. album „The Wall” to mistrzostwo kompozycyjne i rzeczywiście jest to pewna zamknięta opowieść. Autor ma prawo życzyć sobie, by jego dzieło zachowało integralność, zgodnie z jego kompozycyjnym zamysłem.

reklama________________________________________________________________