Microsoft wprowadza licencje na wypożyczanie oprogramowania. W praktyce oznacza to, że skończyły się czasy cichego przyzwolenia na wykorzystanie oprogramowania Giganta z Redmond w webkioskach czy kafejkach internetowych. Właściciele za „legalizację” oprogramowania na każdej maszynie (komputerze) będą musieli zapłacić min. 32 dolary.

 

Co ciekawe, Microsoft nie nagłaśnia zbytnio faktu wprowadzenia nowej oferty w zakresie licencjonowania swoich produktów. Wygląda jednak na to, że oferta ma po prostu na celu zalegalizowania częstej na rynku praktyki wypożyczania oprogramowania. W szczególności chodzi o kafejki internetowe i wszelkie infokioski, korzystające z produktów z windowsowym logo.

Do tej pory komputery wykorzystywane w tego typu działalności miały software na standardowych licencjach, które formalnie nie dopuszczały możliwości wypożyczania czy dzierżawy.

W związku z powyższym obecnie w ofercie licencjonowania grupowego Open, Select i Select Plus jest możliwość zakupienia dla systemu operacyjnego Windows (Rental Rights for Windows) oraz pakietu biurowego Office (Rental Rights for Office) praw do wypożyczania, oddawania w leasing lub outsourcing (dalej zwane w skrócie prawami do wypożyczania). Producent traktuje te uprawnienia jako wykraczające poza zakres dotychczasowych licencji (zresztą zgodnie z z treścią tych licencji).

Wspomniane prawa nie obejmują dostępu zdalnego ani wypożyczania oprogramowania na maszynach wirtualnych. Warto też podkreślić, że nie stanowią one samodzielnej licencji na produkt. Są bowiem tylko dodatkiem do posiadanej już licencji.

Prawa do wypożyczania skonstruowano na zasadzie trochę podobnej do licencji OEM (System Builder). Są zatem związane ściśle tylko z konkretnym komputerem. Zaletą takiego modelu jest to, iż mamy do czynienia ze zryczałtowaną opłatą jednorazową. Z komputera wraz z oprogramowaniem można potem korzystać już bez dodatkowych kosztów czy ograniczeń czasowych (nie trzeba odnawiać licencji).

Wcześniej by móc legalnie wypożyczać oprogramowanie, trzeba było indywidualnie podpisywać skomplikowane, niestandardowe umowy oraz uiszczać okresowe opłaty licencyjne. Wprowadzenie nowych licencji jest więc znacznym uproszczeniem i jest na pewno tańsze niż dotychczas.

Należy jednak zwrócić uwagę, że dotychczas mało kto zawierał specjalne, nietypowe umowy na wypożyczanie softu. Wszelkie kafejki i internetowe kioski, działały zazwyczaj na na podstawie zwykłych standardowych umów licencjonowania grupowego, które nie przewidywały wypożyczania. Formalnie działały więc nielegalnie w tym sensie, że naruszały prawa autorskie Microsoft. Jednak producent nie oponował i można zaryzykować stwierdzenie, że na proceder ten dawał ciche przyzwolenie.

Teraz, po wprowadzeniu standardowego modelu licencjonowania oprogramowania do wypożyczania, sytuacja zapewne się zmieni. Nowe umowy nie zostały przecież wprowadzone bez powodu.

Na koniec zwróćmy uwagę, że bardzo podobna sytuacja była ostatnio z licencjonowaniem OEM. Microsoft zmodyfikował dotychczasowe licencje i wyraźnie stwierdził, iż uprawnionymi do zakupu takich licencji są wyłącznie system-builderzy.

Czy Microsoft szykuje ofensywę prawną przeciw kafejkom internetowym i sprzedawcom infokiosków (webkiosków) opartych na jego oprogramowaniu? Zobaczymy.

Ceny licencji na wypożyczanie:

  • windows: 32 dolary / komputer
  • dodatko Office Standard: 64
  • dodatkowo Office Professional: 84 dolary

Średniej wielkości kafejka internetowa (10 komputerów), będzie więc musiała ponieść koszt 320 dolarów, za „legalizację” samego Windowsa. Nie jest to duża kwota za „święty spokój”, mając na uwadze, że opłata jest jednorazowa, a dotychczasowe licencje rzeczywiście nie obejmowały wypożyczania, leasingu czy outsourceingu. Razić może nieco cena Office’a, jednak mając na uwadze fakt istnienia całkiem dobrego darmowego OpenOffice oraz to, że infokiosk nie potrzebuje pakietu biurowego, wygląda na to, że nie wpłynie ona niekorzystnie na finanse przedsiębiorców wykorzystujących w swej działalności komputery. Ponadto do 30 czerwca na omawiane licencje obowiązuje promocyjna zniżka w wysokości 30%. Warto się więc pospieszyć.

Rafał Cisek

Komentarze