Wygląda na to Niemcy chcą stworzyć nowy front ataków na Google. Stowarzyszenie Wydawców Prasy w tym kraju chce bowiem, by właściciel najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie uiszczał opłaty za wykorzystywanie fragmentów materiałów chronionych prawem autorskim w usłudze Google News.
reklama________________________________________________________________
Orzecznictwo: W tym tygodniu Word zniknie ze sklepów w USA?
Procesy: Google przeprasza za piractwo
Incydenty: Authalia straszy blogerów sądem
Procesy: Nokia chce zakazu sprzedaży produktów Apple i składa kolejny pozew
Orzecznictwo: Kończy się era trolli patentowych?
Orzecznictwo: We Włoszech zablokują serwisy torrentowe?
Orzecznictwo: isoHunt przegrywa proces wytoczony przez wytwórnie
Procesy: Microsoft w sądzie - czy przywłaszczył sobie nazwę ''Bing''?
Incydenty: DRM uniemożliwił premierę ''Avatara''
W praktyce chodzi nie tylko o wszelkie odnośniki do prasy, stacji radiowych i telewizyjnych wyświetlanie w usłudze Google News, ale również o fragmenty cudzych treści pokazywane w wynikach wyszukiwania Google. Absurdalność sytuacji polega na tym, że czasopisma i gazety same przyznają, że nie bardzo wiedzą, co zrobić z ruchem, który generuje im Google. Uznają to jednak za wystarczający powód, by wszcząć postępowanie antymonopolowe oparte chyba na najbardziej absurdalnej logice, jaką można było usłyszeć dotychczas:
Hans-Joachim Fuhrmann, rzecznik niemieckiego Stowarzyszenia Wydawców Prasy, powiedział, że "wszystkie witryny niemieckich gazet i magazynów zarabiają w sumie 100 milionów euro (143 miliony dolarów, podczas, gdy Google przynosi dochód rzędu 1.2 miliarda euro z tytułu reklamy w wyszukiwarkach w Niemczech". "Google twierdzi, że generuje nam ruch w sieci, ale problem polega na tym, że to on zarabia miliardy, a my nic" - żali się.Prawda jednak jest taka, iż Google zarabia wspomniane 1.2 miliarda euro przede wszystkim na reklamach wyświetlanych przy wynikach wyszukiwania, co zazwyczaj niewiele ma wspólnego bezpośrednio z wiadomościami z gazet czy magazynów (tudzież z innych mediów). To często przychód pozyskiwany po prostu dzięki ludziom, którzy szukają w sieci np. aparatów, kamer cyfrowych czy innych gadżetów, a nie dzięki czytelnikom prasy. Z kolei usługa Google News w zasadzie nie ma reklam (poza USA, gdzie się pojawiły niecały rok temu). Zatem nie można powiedzieć, że z prasy w Niemczech Google "wyciąga" więcej niż sami wydawcy. I nawet, gdyby rzeczywiście było prawdą, że Google robi więcej pieniędzy dzięki prasie, niż sami wydawcy (na co nie ma dowodów), to nie usprawiedliwia narzekań Fuhrmann'a, które świadczą tylko o dość żenującym fakcie, że w gruncie rzeczy przyznaje on, iż Google potrafi zarabiać pieniądze w internecie, a niemieckie firmy, które reprezentuje nie. Na koniec warto przypomnieć, że podobne pretensje do Google rościł sobie już m. in. magnat Medialny Rupert Murdoch, który wielokrotnie sygnalizował, że rozważa odcięcie wyszukiwarce dostępu do własnych treści. TAGI: google, prawo autorskie Wiadomości: Mimo zakazu sądowego, Word jednak nadal w sprzedaży w USA
Orzecznictwo: W tym tygodniu Word zniknie ze sklepów w USA?
Procesy: Google przeprasza za piractwo
Incydenty: Authalia straszy blogerów sądem
Procesy: Nokia chce zakazu sprzedaży produktów Apple i składa kolejny pozew
Orzecznictwo: Kończy się era trolli patentowych?
Orzecznictwo: We Włoszech zablokują serwisy torrentowe?
Orzecznictwo: isoHunt przegrywa proces wytoczony przez wytwórnie
Procesy: Microsoft w sądzie - czy przywłaszczył sobie nazwę ''Bing''?
Incydenty: DRM uniemożliwił premierę ''Avatara''
Komentarze