W drugiej połowie zeszłego roku głośno było o krakowskim wyroku apelacyjnym w sprawie Chomikuj.pl, w kontekście, że administrator ma teraz filtrować / przeszukiwać treści a wymowa wielu artykułów była taka, że to coś zmienia w polskim prawie w zakresie odpowiedzialności administratorów serwisów hostingowych za cudze treści. Otóż nie zmienia.
Coraz częściej pełnomocnicy podmiotów praw autorskich żądają od dostawców usług hostingowych zablokowania lub usunięcia bezprawnych danych w postaci konkretnych utworów nielegalnie rozpowszechnianych przez użytkowników portali społecznościowych jako podstawę podając – prawidłowo – art. 14 ust. 1 Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (UŚUDE lub ustawa o.s.u.d.e.ro), równocześnie żądając usuwania w przyszłości wszelkich ewentualnych nowych kopii utworu (np. filmu) wgrywanych przez użytkowników. Powołują się przy tym właśnie na wyrok wydany przez Sąd Apelacyjny w Krakowie z dnia 18 września 2017 roku (sygnatura akt I ACa 1494/15).
Powyższe żądania, co do usuwania w przyszłości kolejnych ewentualnych bezprawnych kopii utworu w stosunku do usługodawcy hostingowego działającego w ramach UŚUDE, nie znajdują podstaw w obowiązującym stanie prawnym, ani orzecznictwie. Takiej linii orzeczniczej nie kształtuje nawet powoływany wyrok. Należy go bowiem dobrze przeczytać łącznie z wyrokiem i uzasadnieniem z I Instancji (Wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w Krakowie z dnia 27 maja 2015 r. sygn. akt IX GC 791/12), co dopiero da pełny obraz sytuacji.
Oto bowiem pewne obowiązki nałożone na właściciela Chomikuj.pl w powoływanych wyrokach, w tym swoiste filtrowanie na przyszłość (przeszukiwanie przyszłych dodawanych przez użytkowników treści pod katem konkretnie wskazanych przez sąd utworów, które były przedmiotem procesu), odnoszą się wyłącznie do konkretnego stanu faktycznego, na kanwie którego zapadły powoływane orzeczenia. Nie powstaje natomiast jakaś ogólna reguła interpretacyjna co do hostingodawców (usługodawców internetowych) działających w reżimie art. 14 UŚUDE.
Przede wszystkim należy na wstępie, zauważyć, że zarówno Sąd Okręgowy w Krakowie (w wyroku z dnia z dnia 27 maja 2015 r. sygn. akt IX GC 791/12), jak i Sąd Apelacyjny w Krakowie (wyrok z dnia 18 września 2017 roku, sygnatura akt I ACa 1494/15) uznały, że właściciel Chomikuj.pl (cypryjska spółka), wcale nie działała jako „bierny” usługodawca hostingowy, a więc nie działał w stosunku do niej art. 14 ust. 1 UŚUDE.
W szczególności:
„(…) Sąd Okręgowy wskazał , że okoliczność, iż podmiot świadczący usługi hostingowe uzyskuje korzyść finansową w wyniku prowadzonej działalności polegającą na uzyskiwaniu przychodu z reklam nie uzasadnia uznania, iż podmiot ten ponosi odpowiedzialność za naruszanie praw majątkowych do którego dochodzi w związku z udostępnieniem i wykorzystywaniem infrastruktury danego podmiotu. Inaczej rzecz ujmując, jeżeli dany podmiot świadczy usługi hostingowe tworząc serwis skierowany np. do studentów lub do mieszkańców danego miasta lub regionu i użytkownicy tego serwisu bezprawnie wymieniają się plikami z filmami naruszając tym samym majątkowe prawa autorskie twórców to z całą pewnością nie odpowiada za to podmiot prowadzący serwis.
Rzecz jednak w tym – zdaniem Sadu Okręgowego, że model prowadzenia działalności gospodarczej pozwanej został zorganizowany w sposób uzasadniający wniosek, iż pozwana oprócz działalności hostingowej prowadzi też działalność polegającą na współpracy w udostępnianiu konkretnych plików zawierających utwory chronione prawem autorskim. Otóż model działalności pozwanej polega na tym, jak podkreślił Sąd Okręgowy, że bez jej zgody i akceptacji nie jest możliwe przesłanie pliku o pojemności powyżej 1 MB. Dopiero indywidualna zgoda i akceptacja pozwanej pozwala na dokonanie transferu naruszającego prawa majątkowe twórców. Co do zasady zatem , nie jest możliwy transfer danych powyżej 1 MB bez zgody pozwanej, która umożliwia dokonanie transferu po spełnieniu jednej li tylko przesłanki – to jest po uiszczeniu opłaty, przy czym opłata ta może być albo opłatą za płatną wersję konta lub opłatą uiszczoną poprzez wysłanie płatnego (…)W efekcie każde indywidualne naruszenie majątkowych praw autorskich przybiera taką postać, że najpierw osoba chcąca pobrać umieszczony na serwisie utwór uiszcza pozwanej stosowną opłatę uwzględniającą marżę pozwanej i dopiero wówczas może przystąpić do pobrania pliku. Korzyść pozwanej sprowadza się zatem nie tylko do tego, że im więcej występuje takich transferów tym serwis jest popularniejszy i bardziej atrakcyjny dla potencjalnych reklamodawców. Pozwana uzyskuje przychód wyliczony wedle zasady, iż im więcej jest przypadków transferu tym wyższy jest jej przychód. Takie działanie- jak skonkludował Sąd Okręgowy, nie może korzystać z ochrony prawa, a wskazane w wyroku obowiązki nie zostało skierowane do podmiotu, który udostępnia zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę, ale do podmiotu, który nie poprzestaje na udostępnieniu ww. zasobów, a wskutek przyjętego modelu działania umożliwia naruszenie majątkowych praw autorskich i uzyskuje przychód z każdego indywidualnego naruszenia majątkowych praw autorskich„.
(na marginesie nie do końca zgadzam się z powyższą argumentacją, ale o tym będzie osobny artykuł – RC)
W związku z powyższym na kanwie wzmiankowanych wyroków krakowskich sądów absurdalne jest powoływanie się na te wyroki przy blokowaniu treści na portalu hostingowym na zasadzie art. 14 ust. 1 i żądanie równocześnie usuwania ewentualnych przyszłych analogicznych plików, opatrzone często tłumaczeniem, że „taka obecnie panuje linia orzecznictwa” i nie jest to sprzeczne z art. 15 UŚUDE:Art. 15. UŚUDE [Brak obowiązku monitorowania danych]
Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych, o których mowa w art. 12-14.
Otóż żądanie usuwania przyszłych ewentualnych bezprawnych plików jest w jawnej, prostej oczywistej sprzeczności z art. 15 UŚUDE (jak również z art. 54 Konstytucji). Takie żądanie od usługodawcy hostingowego jest jawnie contra legem i nie da się go uzasadnić wyrokiem Krakowskiego Sądu Apelacyjnego (ani wyrokiem wydanym w I Instancji przez Sąd Okręgowy w Krakowie).
Art. 54. Konstytucja RP [Wolność słowa]
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.
Należy zauważyć, iż Sad Okregowy w Krakowie w wydanym w indywidualnej, konkretnej sprawie wyroku nie wykreował dla pozwanego właściciela portalu chomikuj.pl żadnego generalnego obowiązku monitorowania, przeszukiwania czy filtrowania treści. Wykreował natomiast jedynie indywidualno-konkretną sankcję dotyczącą monitorowania i to tylko przez określony czas wyłącznie konkretnie wskazanych utworów będących przedmiotem procesu (odbyło się to niejako za karę i za brak odpowiednich reakcji oraz w związku z „wyjęciem” przez Sąd Okregowy chomikuj z reżimu UŚUDE).
W tym zakresie Sąd Apelacyjny w Krakowie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego i nie da się z jego tez wyinterpretować generalnej reguły nakazu monitorowania czy w przyszłości na danym portalu hostingowym pojawią się kolejne kopie raz już zgłaszanych bezprawnych treści. Przypomnijmy ponadto, że wyroki zapadły przy uznaniu, iż chomikuj w ogóle nie działał w reżimie UŚUDE, co akurat jest mocno dyskusyjne. Na pewno natomiast wyrok nie kreuje żadnej generalnej reguły czy obowiązku monitorowania treści przez usługodawców hostingowych działających w reżimie UŚUDE, co byłoby zresztą sprzeczne z art. 15 UŚUDE i duchem tej ustawy (ratio legis).
Dodam jeszcze, że obowiązek monitoringu konkretnych utworów / plików przez konkretny okres czasu (3 lata) stanowił swoistą konkretno-indywidualną sankcję – zabezpieczenie, odnoszące się do konkretnego stanu faktycznego sprawy, gdzie pomimo wiarygodnego zgłoszenia listem poleconym, przez kilka miesięcy wskazane utwory nie były usunięte.
Monitoring (choć wciąż moim zdaniem dyskusyjny), stanowił więc jedynie konkretne zabezpieczenie i swoistą sankcję / „represję” za długotrwałe utrzymanie naruszeń dotyczących konkretnych utworów, pomimo wiarygodnych wiadomości o istnieniu bezprawnych danych.
Inna sprawa, że w sytuacji istnienia systemu elektronicznych zgłoszeń ewentualnych potencjalnych danych na portalu chomikuj.pl, nieeleganckim zachowaniem powodów było wysyłanie listy kilkuset plików tradycyjnym listem poleconym na cypryjski adres spółki, gdzie – jak się można domyśleć – formalnie tylko funkcjonują „dyrektorzy” i powiernicy, natomiast realni decydenci są w Polsce.
Korespondencja „papierowa” przebyła więc bardzo długą drogę zanim dotarła wreszcie do osób podejmujących realne decyzje jako „właściciel” administrator portalu Chomikuj (dodatkowo, jeżeli chodzi o zgłoszenia „papierowe”, wiadomo, że znaczną uciążliwością dla administratora portalu jest brak cyfrowej listy linków do konkretnie wskazywanych danych – stwarza to dodatkową znaczną pracę dla działu „abuse” i znacznie wydłuża czas ewentualnej reakcji).