Mimo, że interesy te są zazwyczaj od strony formalno-prawnej legalne (albo mają tak abstrakcyjny charakter, że trudno objąć je prawem), to ich skuteczność opiera się w mniejszym lub większym stopniu na faktycznym oszustwie i wykorzystaniu naiwności internautów.
reklama________________________________________________________________
Darmowa pornografia Nie brakuje stron, które dynamicznie wygenerują odpowiedź na każde wyszukiwane pytanie. Strona na ilustracji przekonuje, że znalazła pirackie cracki nawet do losowo wpisanych wyrazów. Największe pieniądze w sieci od zawsze wiążą się z erotyką. Dlatego opłaca się uruchomienie całej serii małych, darmowych serwisów pornograficznych, które zachęcą użytkowników żądnych nowych filmów do wykupienia płatnych usług. Ich właściciele zarabiają głównie na programach partnerskich, czyli przekierowaniu odwiedzających do konkurencyjnych witryn. Na zwykłych stronach nie ma to sensu, ale w tej branży tylko najwięksi mogą pozwolić sobie na unikalną treść. Do stworzenia strony, która skusi do przejścia dalej i zapłacenia za kolejny produkt trzeba się jednak przyłożyć. Dużo łatwiejsze jest zachęcenie internautów do pobrania darmowych filmów pornograficznych lub zestawów zdjęć. Po wysłaniu filmu albo galerii na któryś z serwisów hostujących pliki (np. RapidShare) wystarczy umieścić odnośnik do niego na popularnych forach dyskusyjnych i patrzeć, jak rośnie licznik pobrań. Gdzie tu zarobek? Za umieszczenie popularnego pliku jesteśmy nagradzani - w przypadku serwisu RapidShare będzie to możliwość założenia nowego konta, a w Hotfile.com gotówka. Konto na RapidShare trzeba jeszcze sprzedać, ale serwisy aukcyjne nadają się do tego idealnie. Kradzieże w grach sieciowych Źródłem dochodu może być kradzież wirtualnej gotówki. Wcale nie chodzi o napad na bank internetowy, ale o wirtualną kradzież. Polega ona na przejęciu konta w grach MMO, w których udział bierze jednocześnie wielu internautów - popularne gry to np. World of Warcraft lub Tibia. Konto gracza chronione jest loginem i hasłem, a jego ważność przedłuża się poprzez opłacenie miesięcznego abonamentu (już realnymi pieniędzmi). Gry tego typu są bardzo popularne wśród dzieci, które mają mnóstwo wolnego czasu, ale brakuje im pieniędzy. W związku z tym często zdarza się, że korzystają one ze wspólnego konta w kilka osób, nawet poznanych przypadkowo na forum internetowym. Taka znajomość to najprostszy sposób na stracenie postaci i towarzyszących jej przedmiotów, gdyż szybko trafi się na nieuczciwego "gracza", który tylko czeka na okazję. Po co komukolwiek wirtualny miecz, 1000 sztuk wirtualne złota albo postać rycerza? Może to okazać się zaskakujące, ale na Allegro można znaleźć np. wirtualną zbroję za 99 złotych lub postacie warte ok. 500 złotych. Najwyższe ceny dochodzą nawet do 1,5 tys. zł! Spamowanie wyszukiwarek Zdobycie olbrzymiego ruchu na stronie dzięki umiejętnie poprowadzonej dyskusji w serwisach społecznościowych jest banalnie proste. Z Internetem od lat wiążą się reklamy. Zwykle cena za publikację reklamy zależy od popularności i jakości danego serwisu. Nie każdy jest jednak w stanie wypracować sobie solidną markę. Dużo łatwiej jest skupić się na liczbie odwiedzin. Najlepszy sposób na zdobycie czytelnika to danie mu informacji, której szuka. Do takiego wniosku musiały dojść osoby tworzące strony wydmuszki, które kuszą odnośnikami np. do plików torrent lub archiwów z muzyką. Po kliknięciu w odnośnik okazuje się jednak, że jest on uszkodzony lub kieruje do płatnego serwisu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że takie strony są tworzone automatycznie. Na stronie nie ma nic, a skrypt wstawia tylko w odpowiednie miejsca frazy, które internauta wpisał do wyszukiwarki. Całości towarzyszą dziesiątki boksów reklamowych. Na podobnej zasadzie działają wszelkiego rodzaju blogi i fora dyskusyjne zawierające zestawienia śmiesznych grafik, galerii erotycznych, poradników o zarabianiu i cudownych dietach oraz innych materiałów trafiających w gust masowego odbiorcy. Zamiast umieszczać w serwisie wymienione materiały, można przygotować kontrowersyjną lub poszukiwaną treść, która zostanie rozpropagowana w sieci przez samych czytelników. Wystarczy tylko poinformować o akcji odpowiednią grupę, wykorzystując do tego serwisy społecznościowe - np. wykop.pl. Internauci sami wykonają czarną robotę, zupełnie nieświadomie promując nową stronę. Tworzenie stron internetowych specjalnie "pod publiczkę" w celu zdobycia popularności, która przekłada się na dużą liczbę opublikowanych odnośników do tego serwisu, nazywa się linkbaitingiem i jest przydatne w pozycjonowaniu oraz zarabianiu na reklamach.
Źródło: idg.pl
"Przetestuj za darmo" Kolejny sposób zarabiania to prowadzenie płatnych serwisów, które proponują "przetestowanie" swych usług za darmo. Tyle, że informacja o tym, że brak rezygnacji z "darmowej próbki" w określonym terminie oznacza automatycznie zamówienie usługi, która jest płatna z góry, jest ukryta głęboko w regulaminie, do którego zazwyczaj użytkownik nie dociera. Klasycznym przykładem tego typu praktyk jest serwis hostingu plików (usnet) "Pobieraczek", o którego krętactwach było głośno w zeszłym roku. "SMS za złotówkę" W związku ze świńską grypą, ostatnio popularne też były strony internetowe diagnozujące zdalnie świńską grypę. Wedle eksponowanej informacji, usługa miała kosztować tylko złotówkę (albo chodziło o inną, podobnie niską, kwotę). Tymczasem okazywało się, że w rzeczywistości za oferowane usługi premium, nabity w butelkę (czy raczej w sms-a) internauta musiał zapłącić nawet kilkadziesiąt złotych. TAGI: handel elektroniczny, przestępczość komputerowa, społeczeństwo informacyjne, oszustwa internetowe, sms premium
Incydenty: Świńska grypa okazją do wyłudzeńIncydenty: Kiedyś były dialery, teraz jest naciąganie na sms-y?
Pobieraczek do sądu się nie śpieszy
Pobieraczek ponownie wypowiada się w sprawie rejestracji dzieci
Prawnik odpowiada w sprawie rejestacji dzieci na Pobieraczek.pl
Pobieraczek.pl próbuje podbierać pieniądze swoim użytkownikom